
Radni województwa opowiadają się za utworzeniem nowego oddziału kardiochirurgii w gorzowskim szpitalu. Zwrócili się też o kontrakt do Ministra Zdrowia i lubuskiego oddziału NFZ.
Przyjęcie stanowiska poprzedziła debata, której gościem byli: konsultant krajowy w dziedzinie kardiochirurgii prof. Jacek Różański, wiceprezes Wielospecjalistycznego Szpitala w Gorzowie Wlkp. Robert Surowiec, lekarz naczelny gorzowskiej lecznicy i szef zespołu kardiochirurgów dr n.med. Seweryn Grudniewicz, a także Ewa Skrbeńska – p.o. dyrektora Lubuskiego Oddziału NFZ.
O kardiochirurgię dla Gorzowa walczą władze regionu, lecznicy, a także pacjenci. Już blisko 10 tys. osób podpisało petycję w tej sprawie: wśród nich m.in. parlamentarzyści, bp. Diecezji Zielonogórsko-Gorzowskiej, sportowcy i ludzie kultury. To pokazuje, że jest to projekt ponad podziałami. A argumentów „za” jest sporo. Po pierwsze chodzi o dostępność do leczenia. Obecnie jedyny oddział kardiochirurgii w regionie funkcjonuje w Nowej Soli, co ogranicza możliwość korzystania z procedur mieszkańcom północnej części regionu. – Powiaty północne naszego województwa znacznie odbiegają ilością zabiegów od tych na południu. Dla mieszkańców z małych miejscowości uzyskanie pomocy w szpitalu Szczecinie i Nowej Soli jest problemem i przekracza ich możliwości. Dla nich często już dotarcie do Gorzowa to spore wyzwanie – argumentował wiceprzewodniczący sejmiku Mirosław Marcinkiewicz. – Dajmy szansę Lubuszanom z północnej części województwa, żeby mieli blisko do lekarza od serca. Odległość 120 km to wcale nie jest blisko dla osób z obszarów wiejskich – dodała radna Anna Chinalska, przewodnicząca sejmikowej komisji zdrowia i spraw społecznych. Podkreślała, że nie ma dzisiaj dobrze funkcjonującego oddziału kardiologii bez nowoczesnej kardiochirurgii. – To jest ze sobą ściśle związane – dodała.